 |
Pannonia - motocykle zabytkowe .::forum poświęcone motocyklowi Pannonia i innym motocyklom zabytkowym::.
|
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14 Następny
|
Obecny czas to Sob Sty 16, 2021 21:07 |
Wysłany: Wto Maj 05, 2015 02:16 Temat postu: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Trochę już pisałem o Csepelku (nazywam go tak pieszczotliwie bo przy Pannoni czy innych motocyklach to naprawdę taki urokliwy pierdziutek ) w mojej epopei o Pannoni, którą można poczytać TUTAJ , ale czas uporządkować trochę temat i stworzyć wątek dedykowany temu projektowi.
Zacznijmy od tego, że podczas prac przy Pannoni natknąłem się na węgierską stronę z przeglądem maszyn jakie ich przemysł produkował od początku lat 30'tych XX wieku. Pewnie większość z Was ją zna, ale na wszelki wypadek podaję LINK.
Pośród różnych wariacji na temat Pannonia są tam wcześniejsze modele, które nazywały się Csepel (tak jak zakłady je produkujące - bardzo oryginalne, ale taki był trend SHL to też „Suchedniowska Huta Ludwików”). Moją uwagę szczególnie przykuł model 125/49, a to dlatego, że od pewnego czasu rozglądałem się za SHL'ką z trapezowym zawieszeniem czyli M 04.
Konstrukcja tego Csepela jest bardzo podobna do naszej SHL, a do tego jest on o wiele rzadszy w Polsce. Poza tym polubiłem się z tymi Węgrami i stwierdziłem, że idę w to . No tak tylko jak przytaszczyć jakiegoś "dziadka" do Polski bez wyprawy na Węgry, bo na polskich serwisach ogłoszeniowych Csepeli jak na lekarstwo (dużo maszyn do szycia i tokarek bo te zakłady produkują tego na potęgę). Ale jak to w życiu bywa o wielu sprawach decyduje przypadek, pewnego dnia na OLX wskoczyła Danuvia (to późniejsza wersja Csepela - z przodu widelec z tyłu suwaki roczniki od 1954) ale na zdjęciach w tle zamajaczył mi rocznik 49, a żeby było śmieszniej ogłoszeni z Plewisk czyli 10 minut od mojego domu . No to but, wpadłem na podwórze do Pana Przemka i po krótkiej rozmowie i o dziwo przejażdżce, która ostatecznie mnie przekonała do tego "maluszka", pakowaliśmy już Csepela na pakę .
Tak na pierwszy rzut oka szału nie robił, ale była na chodzie, w miarę kompletny i taki ogólnie zdrowy chociaż brudny i zardzewiały.
Trochę chodziłem dookoła niego bo mam go pewnie już ze dwa miesiące, ale po pierwsze kończyłem jeszcze Pannonię (nie lubię mieć rozgrzebanych kilku nie dokończonych tematów), po drugie zacząłem studiować "przypadek" - przeglądać fotki, zbierać materiały, ściągać instrukcje i inne pomoce naukowe, a po trzecie maszyna była na chodzie więc serwowałem sobie "rundki" wokół komina. Ależ to frajda jest cdn...
Ostatnio zmieniony przez Marcello dnia Wto Maj 05, 2015 02:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Wysłany: Wto Maj 05, 2015 20:32 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
towot Dawca organów

Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 347 Skąd: mazowieckie
|
Dzięki za podanie hiper... do strony, ja jej nie znałem. Jeśli chodzi o Csepelki to ostatnio na bajzlu w W-wie, to były do sprzedania chyba ze 4... czyżby nadeszła moda na motocykle węgierskie? |
|
|
Wysłany: Sro Maj 06, 2015 12:49 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
toni175 Easy rider


Wiek: 38 Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 358 Skąd: starachowice
|
Będziesz go robił na 125/49 czy na 125 D?? bo motocykl to niestety składak. Oprócz zbiornika i zawieszenia przedniego i może przedniego koła to model 125D. Wg mnie dobry materiał na dwa Csepele: 125D i 125/49. W razie co, to pisz, podpowiem ci co nieco. |
|
|
Wysłany: Sro Maj 06, 2015 15:12 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
He he he... Było późno i nie dokończyłem mojej opowieści.
Jak pisze Toni po bliższej analizie okazało się, że mam HEAD&SHOULDERS czyli legendarne dwa w jednym. Przód owszem piękny trapez, zbiornik bez gum też jak trzeba ale od lampy i jakiegoś dziwnego mocowania przez cały tył to młodsza maszyna. Zapewne jakiś węgierski właściciel chciał zrobić upgrade do "bardziej nowoczesnego" ówcześnie modelu . I tak zafundował mi hybrydę 125/49 z 125D.
I stanąłem przed dylematem...
Robić tak jak jest? Będzie ładny nowiutki ale do niczego niepodobny...
Czy znowu wybrać trudniejszą drogę i zrobić jak należy, co oczywiście będzie i droższe i bardziej długotrwałe, ale jednak powstanie maszyna zgodna ze specyfikacją i oryginałem...
I nawet przez chwile wybrałem pierwszą opcję bo mówię, w Polsce i takt nikt nie wie jak to wygląda - to sprzedam i po kłopocie, ale jednak takie rozwiązania nie leżą w mojej naturze i lepiej czuje się na stromych górskich ścieżkach niż wymoszczony na skórzanych fotelach autokarów . Dlatego po kilku tygodniach przygotowań i wertowania internetu, sporządziłem listę części jaki mi brakują i powoli kompletuje braki.
Przez myśl też przeszło mi czy przypadkiem nie robić jednocześnie obu modeli bo w tej chwili praktycznie mam skompletowanego 125/49, a z tego co mi zostało to w zasadzie to mam 60% 125D. No tylko po co mi dwa Csepelki , tym bardziej, że w kolejce stoi następny projekt!
Poza tymi teoretycznymi rozważaniami, kilka fotek z rozbiórki silnika, który przy Pannoni to silniczek, silniczuniek, można nim rzucać na prawo i lewo plecy nie bolą ani trochę. Wszystko malutkie i milutkie. Tłoczek jak w modelu samolocika . Bardzo fajna konstrukcja, oprócz skrzyni biegów to wszystko podobne do Pannoni i raczej nie ma niespodzianek. Zaskakujące jest to, że magneto jest niemal identyczne (chyba, że też ktoś to zaadoptował)
Oczywiście trzeba bardzo uważać, bo aluminium jak z sera , no i tradycyjnie wszystko uwalone, olej w kolorze mazutu i znaleźć w nim można opiłki, piach i zęby poprzedniego właściciela . Pędzel z ropą i zaczyna to w ogóle przypominać cokolwiek.
Wczoraj podjąłem próbę tuningową! Na zdjęciach widać, że niektórzy polerują silniki inni zostawiają je w wersji matowej (takiej wyszkiełkowanej albo wypiaskowanej) - mat wiadomo jest prostszy, poler ładniejszy. Ale żeby wypolerować taki 60 letni silniczek to najpierw trzeba dokopać się do w miarę płaskiej powierzchni aluminium, czyli pilniki, papier 120 i jazda w poszukiwaniu czystego glinu . Trzeba zedrzeć utlenioną warstwę zewnętrzną, następnie, wyprostować wszystkie dziury, rysy i uszkodzenia, które przez lata zostały wyryte na powierzchniach karterów, trzeba też zniwelować niedokładności odlewnicze - a to dopiero będzie podstawa do przeszlifowania wszystkiego papierami 300, 600, 1500 i 2000 + polerowaniem .
Trochę powalczyłem i chyba jednak wypoleruję całość.
Toni dziękuję za gotowość pomocy - jestem więcej niż pewny, ze się odezwę bo nie ma możliwości, żebym czegoś nie potrzebował. zresztą przy Pannoni już mi pomogłeś z kilkoma gadżetami . Jesteś chyba najlepszym Pannoniowcem w Polsce! |
|
|
Wysłany: Czw Maj 07, 2015 08:22 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
toni175 Easy rider


Wiek: 38 Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 358 Skąd: starachowice
|
Hehehehe, tym ostatnim to dowaliłeś.
Tydzień temu oglądałem ramę do 125/49, z brakami które te mógłbyś uzupełnić ze swojego motocykla.
Silnik masz prawdopodobnie z Danuvii, ma inne sprężyny sprzęgła, inny wał, iskrownik. Zewnętrznie prawie nie do odróżnienia od csepela( pomijając cylinder bo się bardzo odróżnia). |
|
|
Wysłany: Pią Maj 08, 2015 15:16 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Właśnie Twój wpis świadczy o tym jak "dowaliłem". Większość osób z tego forum nie zdaje sobie sprawy o istnieniu Csepeli a co dopiero o różnicach pomiędzy 125d a 125/49 - a Ty wiesz nawet jakimi organami się różnią w środku . Jesteś wymiatacz i tyle.
Na węgierskim allegro udało mi się kupić już taką ramę z kilkoma gadgetami
Także jak do mnie dotrze - zrobię inwentaryzacje i wtedy dopiero będę wiedział czego mi brakuje co mogę naprawić a co do wymiany. |
|
|
Wysłany: Pon Maj 11, 2015 13:00 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Z cyklu historie nie z tego świata .
Renowacja motocykla - co to jest - rozkręcasz wszystko, poczyścisz poczyścisz, to dasz do chromu to do lakiernika , poskładasz i gotowe.
A jednak często najprostsze pytania dają zaskakujące odpowiedzi
Oto przykład konwersacji z kimś kto się ogłasza, że poleruje aluminium....
No i jak człowiek na 10 fachowców znajdzie jednego, który coś kuma to jest szczęśliwy ja świnia w błocie .
Ręce opadają... |
|
|
Wysłany: Pon Maj 11, 2015 14:12 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
towot Dawca organów

Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 347 Skąd: mazowieckie
|
Znaleźć fachowca to połowa sukcesu. Druga połowa to dotrzymanie terminu. |
|
|
Wysłany: Pon Maj 11, 2015 15:27 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
tlf250 Dawca organów

Wiek: 39 Dołączył: 26 Sie 2014 Posty: 285 Skąd: Rzeszów/Tyczyn
|
fachowców jest dużo tylko coraz miej ludzi z pasją dobrym podejściem i odpowiednią wiedzą. _________________ Darek |
|
|
Wysłany: Wto Maj 19, 2015 22:54 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Nie mogę poświęcać tyle czasu ile bym chciał tej mojej kruszynie, ale coś tam drgnęło. Powoli sobie sortuję części, a bardziej przekładam z kupki na kupkę, trochę oczyszczam co mi w ręce wpadnie i doszedłem do wniosku, że im bardziej usmolona i umorusana maszyna tym lepsza, bo regeneracja niektórych części sprowadza się do umycia ich w benzynce . Pod warstwą smaru, kurzu i błota chrom jak nowy, drobiazgi bo drobiazgi - ale cieszy
Poświęciłem chwilę na gaźnik i zdobyłem piękne cacko
Gaźnik jest w super stanie, bo był w ciągłej eksploatacji, poza polerką korpusu, nie musiałem nic robić. No jeszcze wymiana śrubek mocujących pokrywę komory pływakowej jest wskazana!
Pompka trąbka i organy - dostanie pasty polerskiej, też nowe śrubki i będzie jak nowa!
Jak więc widać szału nie ma - ale małymi krokami do zwycięstwa. |
|
|
Wysłany: Sro Maj 27, 2015 00:00 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Pewnie grono zainteresowanych nie będzie zbyt liczne, ale nie zraża mnie to zupełnie, aby oświadczyć, że na mojej stronie w sekcji o Csepelu TUTAJ wrzuciłem materiały, które udało mi się zdobyć.
Jest to reprodukcja instrukcji i katalogu części. Apeluje też do osób, które mają więcej takich materiałów o podesłanie, żebym mógł wzbogacić naszą wirtualną biblioteczkę. |
|
|
Wysłany: Czw Maj 28, 2015 08:08 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
towot Dawca organów

Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 347 Skąd: mazowieckie
|
Na pewno się przyda, dzięki.
A tak przy okazji, w instrukcji naprawy Pannoni brakuje strony 39, czy dałoby radę wrzucić skan tejże strony? |
|
|
Wysłany: Pią Maj 29, 2015 14:29 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Niestety nie mam oryginałów. To są paczki któ®e znalazłem gdzieś w necie przy okazji szukania informacji o Csepelu, dlatego są jakie są - ale jeśli znajdę coś lepszego albo ktoś mi coś podrzuci to chętnie uzupełnię. |
|
|
Wysłany: Sob Maj 30, 2015 21:59 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
Marcello Motocyklowy globtroper


Wiek: 47 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 754 Skąd: Poznań
|
Grzęznę w duperelach i mimo tego, że Csepel jest prostszą konstrukcją to trzeba się namęczyć z każdym detalem. Poza tym te wszystkie metalowe elementy po latach są zdefasonowane i trzeba się po kolei wszystkim zająć. Dla przykładu powiem, że rurki w których osadzone są podnóżki, po latach wyglądają jak trąbki i średnice wewnętrzną mają przynajmniej 0,5 mm większą niż w 1949, przez co ośki podnóżków latają sobie jak świnie po pustym patyku, tak więc trzeba to trochę podgrzać i popukać i postukać, a ponieważ blacharzem nie jestem, to idzie mi to bardzo powoli . Ale nie poddaje się i stukam .
W międzyczasie zrobiłem też projekt kilku blach, które mi brakują, np. jeden uchwyt błotnika, bo przez lata łańcuch wytarł go prawie na zero, i też ucha mocujące od siedzenia bo te co mam to wołają już o pomstę do nieba. Wysłałem to do jakiejś firmy na waterjet gdzie za 30 złotych zrobią mi piękne nowe blaszki . W przyszłym tygodniu powinny już być na miejscu i zobaczymy jak to wyszło.
A tym czasem zdjęcie z próbnego montażu na odpowiedniej ramie.
No i tak powoli sobie dłubię.... |
|
|
Wysłany: Nie Maj 31, 2015 19:48 Temat postu: Re: Csepel 125/49 - pradziadek Pannoni |
|
 |
|
towot Dawca organów

Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 347 Skąd: mazowieckie
|
Co to jest ten "waterjet"? |
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|